Galeria
Ford Taunus TCIII '80 "Antoś" vel. "Dżygit" 2.0 OHC
Samochód:Ford Taunus TCIII '80 "Antoś" vel. "Dżygit" 2.0 OHC
Właściciel:Marcin88
Utworzona:2010-07-13 07:38
Aktualizacja:2021-06-28 22:25


Zakupiony w lipcu 2010 roku, wyrwany z leśnego krajobrazu po cenie złomu, przywrócony do świata jeżdżących przeszczepem serducha, przez 5000 km, które zrobił od października 2010 zawstydził układ zasilania paliwem (Weber DFTH i późniejszy DGAV - maltretowany do dziś), spalił ze 4 komplety świec, zżarł 2 komplety przewodów WN, skutecznie opierał się starej lince prędkościomierza i prawidłowo ustawionemu zapłonowi. Ogółem - dał mi niezłą szkołę. Ale się trzymamy. Bo w Fordzie raźniej :)


sierpień/wrzesień 2011:
Nowy nabój, koniec problemów ze znikającym olejem (choć nadal przed wyjazdem z rana sprawdzam stan na bagnecie - ot takie zboczenie po starym silniku). docieramy grzmota na sprawdzonym Weberze.

Wrzesień/Październik 2011:
Dotarty. Marian spisał się na medal :) ponad 12000 km na liczniku. Eksperymenty z wtryskiem EFI zakończone fiaskiem. Ale nie ma tego złego. Wreszcie koniec kłopotów z szarpaniem, dławieniem podczas przyśpieszania itp itd. Nie wiem co dokładnie zrobiłem z cięgnem gazu, ale teraz pedał chodzi 100 razy lżej i precyzyjniej :) A satysfakcja z wyprzedzenia bez większych problemów plastika z wyższej półki na drodze do Góry Kalwarii z gaźnikiem pod maską - bezcenna :)


PS. Stary silnik ma się dobrze. Marian z powrotem ożywił pierwszy gar i zamontował całość w białym kombiaku

24 listopada 2012:
No i mam piąty bieg :) Żeby było zabawniej - na sztywnym, nieskracanym moście (dzięki odpowiedniej końcówce z wieloklinem od Chudera). Wymaga dopieszczenia (typu: wyprostować lewarek, bo w pozycji 2 i 4 biegu jest prawie poziomo, przyczepić linkę prędkościomierza, co by nie wylatała, przykręcić wydech, bo postanowił się obluzować itp.), ale najważniejsze że główny cel został osiągnięty - jadę 80 kmh i mam te spokojne 2k obrotów, a nie 3,5... Ktoś wspominał chyba o założeniu N9 w temacie, który założyłem na samym początku mojej przygody w tym Miejscu. Chodziło mi to po głowie od samego początku, ale w końcu i na to przeszedł czas :) Aha, jakiś miesiąc przed skrzynią, Antonii dostał "nowy" most 3,74 (o ile pamiętam z ogłoszenia).

18 września 2014:
Ale ten czas leci... A przecież niedawno go kupiłem :) A tu w międzyczasie stłuczka w Jankach, prostowanie słupka i nowa para drzwi od pasażera, objazdowe wakacje w sierpniu 2012 (Grodzisk - Borne Sulinowo - Kołobrzeg - Międzyzdroje - Świebodzin - Poznań - Grodzisk) - około 1000 kilometrów i tylko jedna sytuacja podbramkowa (właściwie "podmaskowa") - dławki na wolnych obrotach przez zalanie cewki, różnego rodzaju zloty i spotkania w różnych kulturach motoryzacyjnych (między innymi pierwsze jego Autosacrum 2014), zmiany w stylistyce - teraz trochę do General Lee nawiązuje, trochę do Chargera z filmu "Cannonball!", Jako takie nagłośnienie, walka o dobrą temperaturę (winnym okazał się termostat a nie śmigło założone na stałe...) a z ostatnich nowinek - nowe nadkola z tyłu, próg i podłoga po stronie kierowcy, pas tylny i podłużnica (strona pasażera, bagażnik i przód czekają cierpliwie), hamulce ogarnięte na wyjściowo i nowy alternator. Wciąż - na przekór sceptykom - nawija kilometry.

20 stycznia 2015:
Tak - Antek zyskał nowego "Dyspozytora" (dokładnie to prawie pół roku temu :) ). A od dziś śmiga z bezstykiem pod maską - kolejna modyfikacja, która cierpliwie musiała odczekać swoje. Dodatkowo przeprosiłem się z pierwszym mostem 4.11 - po wymianie łożysk i odświeżeniu z powrotem go założę.

10 stycznia 2017:
Stało się - zniknął z ulic Grodziska i udał się w zaciszny kąt gdzieś na obrzeża powiatu by odmłodzić się. A wszystko dlatego, że zdjąłem błotnik. Tak potem, po nitce do kłębka, pojawiły się nowe fartuchy, słupki A i nowy próg pasażera z przyległościami (nie chwaliłem się wcześniej bo nie wiedziałem czy cały plan się powiedzie :-) ). Powoli, mozolnie, ale wciąż do przodu. I wciąż z zapałem :-)

29 marca 2017:

Z racji, że w robocie mały przestój, działamy dalej. Niunio już sam hamuje (choć odpycha się wciąż moimi mięśniami), ma dopasowany jeden błotniki, drugi na razie na sztukę założony oraz ułożoną z powrotem odświeżoną wiązkę elektryczną. W międzyczasie zaświtał pomysł by zmienić trochę image.

19 maja 2018:

Kusiło leżąc w piwnicy aż wykusiło:-) Aż sam jestem ciekaw co z tego wyjdzie. Prace trwają. Wątpliwe by wyjechał w tym sezonie ale co ma wisieć nie utonie

28 lipca 2018:

Przymierzanie, spawanie, przycinanie, kombinowanie, ostateczne dopasowanie, odpalenie.... I zmieniamy delikatnie strategię działania. Tą turbawkę żegnamy ozięble i na jej miejsce wrzucamy Garretta T15 z wbudowanym zaworem spalin. Podobnie układ zasilania - zestaw EFI nabrał mocy urzędowej, do tego mam wrażenie, że lepiej przyjmie doładowanie. Tylko wiązki potrzeba...

18 listopada 2018:

Niestety, drugi raz technika mnie pokonała. Wtrysk nie zadziałał. Mało tego, po powrocie do gaźnika i "starego" zapłonu na moduł iskra gdzieś poszła i coś nie widać by chciała wrócić... ogarnie się. Po wielu przemyśleniach, rozważaniach za i przeciw, zatwierdziłem apelację ze strony skrzyni 4 o przywrócenie do czynnej służby. Odstała co swoje, zaskoczyła szczelnością, podobnie jak most, tak więc wróci. A na razie szykujemy się do zimowego snu.

6 stycznia 2019:

No cóż, jakby to powiedzieć... żyje :-) A wszystko przez złe podpięcie cewki. Ale nie może być zbyt różowo: turbosprężarka mimo niewielkiego luzu jednak rzygnęła olejem. Regeneruje się zatem w zaprzyjaźnionej firmie ____. A my działamy sobie dalej z innymi pracami: przewody paliwowe już poukładane i pociągnięte do tyłu, zrobiona puszka filtra z (haha) i wreszcie kolejna zabawa z blachą w bagażniku - co by zbiornik założyć.

12 stycznia 2019:

Suszarka wróciła z regeneracji. Już tym razem założona "po Bożemu" - na pożądnych uszczelkach i podkręcanie na wszystkie szpilki. Założone, podpięte, odpalone. Nic nie wybuchło, nic nie odpadło, doładowanie rzędu 0 i niżej, ale to przez to że nie przyłożyłem się do uszczelnienia puchy. Stwierdzone przy okazji 2 wycieki i jeden przewód który na pewno trzeba zmienić. Kolejne kombinacje przede mną, ale już prawie, prawie...
A pracuje to to tak:
https://youtu.be/waxqjFEbNeE

6 marca 2019:

Dobra, gaźnik i turbina to nie jest proste połączenie (albo po prostu lubię sobie życie utrudniać...), więc wraca wtrysk. I Co ? Ano założyłem, poskręcałem, podłączyłem, przekręciłem kluczyk... I nic. Iskry brak, wtryski nie pracują, pompa też nie. Znaczy się, cyknęły przy przekręceniu kluczyka i tyle. Pompa do śmietnika (Nowa- mówili, zamiennik ale dobrej klasy - mówili...). Przywędrowała Nowa, sprawdzona, z rodzimej stajni żerańskiej (I wcale się nie wstydzę tego że mam pompę z Poloneza, przynajmniej działa :) ). Co dalej. Paliwo płynie, na krótko wtryski cykają. Przez przypadek, podłączony moduł zapłonu jednym pinem zwarłem do masy (na zapłonie). Odezwała się na chwilę pompa paliwa, z okolicy wtrysków dobiegł cyk i wyskoczyła iskra. Co jest grane ? Stwierdziłem, że zrobię to samo, ale przy kręceniu rozrusznikiem. "Najwyżej nauczymy się latać" - pomyślałem i tak zrobiłem. Efekt ? Silnik nieśmiało zaśmiał się, przy drugiej próbie zaskoczył na sekundę, może dwie. Więc ? Uwalony czujnik halla, który powinien podawać masę jako sygnał dla modułu ? Jeżeli tak to skąd wziąć nowy (wujek Google niewiele mówi o hallotronie w aparacie motorcrafta - właściwie to nic...). A może aparat Boscha który mi zalega da się spiąć z tym bajzlem ? Nie wiem. W każdym bądź razie bliżej niż dalej :) w ramach odmiany postanowiłem założyć w końcu "audioo". Tu się udało - gro jak należy.

17 sierpnia 2019:

Pojechał ! No dobra, tylko parę metrów, co by się odwrócić, ale to zawsze już coś. Emocje towarzyszące tej pierwszej przejażdżce normalnie jak te 9 lat temu, gdy ciągneliśmy Go przez całe miasto, uyebanego, bez świateł, na spękanych oponach i ręcznym łapiącym na jedno koło - bezcenne.
I jak skończyła się historia z wtryskiem ? Ano tak że jest sobie gaźniczek ze szczelną czapeczką własnej konstrukcji. Co to da - tego nie wiem. Ale na razie jednego "laczka" zaliczył, nawet bez zbytniego wysiłku. Na razie robimy porządek w bagażniku, łatamy tamże podłogę i wzmacniamy co by hak założyć. Po co ? Ano po to żeby chociaż jeden raz pociągnąć belgijską Wawę (przyczepa kempingowa z 71 roku, która zadomowiła się u nas parę lat przed Antonim). Swoją drogą ciekaw jestem jak wypadłby taki duet :)

5 sierpnia 2019:

Dmucha. I to nawet więcej niż chciałem. Przy około 4000 obrotów wskazówka minęła "0" by finalnie wskazać 0.3, 0.4 bar przy ok. 5500 obr. - na biegu jałowym (nie mogłem zrobić testów drogowych, bo przeglądu ni ma :D i cieknie łączenie na przewodzie paliwowym - na obecną chwilę nie do ogarnięcia). Niestety nie uwieczniłem tego momentu. Ale nic nie wybuchło, nie strzeliło więc to dobrze wróży. Podłoga prawie zabezpieczona, pod podłogą kierowcy skończył się "towar". Na pokładzie pojawił się kaseciak Alpine - jakiś niby vintage, niby coś. Zbieramy na nowy wskaźnik doładowania - jakoś temu białemu nie ufam. W planie jeszcze przed zimą ogarnięcie wydechu bo trochę zawadza o podłogę w nogach pasażera.

11 stycznia 2020:

Nadal trzyma się w całości :-) I nadal dmucha. Co prawda wyjechać nie bardzo można jeszcze na drogę (tym razem kapeć i brak opłat, poza tym zima trwa) ale jest coraz bliżej.
https://youtu.be/WLKnp6LV__k
Akcja "dopieszczanie" trwa cały czas. Na wiosnę poleci podkład z kolorem i powinno być ok :-)

22 lutego 2020:

Co możesz zrobić kiedy zostajesz na pół dnia z córką i masz na podwórku zatankowanego starego Forda i dobry akumulator ? No właśnie :) krótki objazd kawałka powiatu a jak wiele wniosków:
1. Turbo "wstaje" już przy około 2000 obr. i pompuje nie więcej niż 0.3 bar i nic nie wybuchło (jeszcze)- bardzo fajnie
2. Przyśpiesza fajnie jednak (pomijając fakt że taki gaźnik nie ma prawa działać z turbiną - tak myślę) trzeba będzie trochę ten układ dopieścić, ewentualnie Solex 32 DIS
3. Zajebiście brzmi od drugiego biegu :D
4. Zapomniałem jak mocno wyje skrzynia... N9 chodziła ciszej, mimo mocnego ubytku oleju
5. Przy 80 na godzinę wieje z każdej praktycznie uszczelki drzwi - dobrze że grzeje :D
6. Temperatura silnika trzyma się w normie, nawet jadąc na doładowaniu.

Pewnie jeszcze pominąłem parę kwestii, na przykład to że jedyną kwestią do poprawienia na już jest wąż spływowy oleju z turbiny - nieduży, ale jednak wyciek. Poza tym - kurczę - tęskniłem za jazdą tym autem :D

16 marca 2020.

Pierwsze 54 kilometry zrobione (jeee...). I wszystko w porządku, pomijając to, iż w złe miejsce podłączyłem wskaźnik doładowania - skorygowane. Mało tego - postanowiłem odłączyć zawór WG by sprawdzić ile turbawka jest w stanie napompować (jak się okazało po przepięciu wskaźnika - turbo gwizdało, ciśnienie było ale tylko przed gaźnikiem). Co się okazało: da się z tym jeździć normalnie, o dziwo. Za to gdy się dociśnie... zwłaszcza na trzecim biegu wskazówka mija "0" by najdalej dojść do 0.5 bar. Samochód odlatuje, by po kilku sekundach frajdy niemalże stanąć dęba wskutek albo niedoboru paliwa albo zaburzeń w pracy układu zasilania. Po dwóch, może trzech pierdach z wydechu jedzie dalej normalnie. Decyzja zapadła więc: rzeźbimy znowu z wtryskiem. Odkopałem wiązkę i polutowałem - nigdy więcej skrętek... złożyłem z powrotem oryginalny aparat zapłonowy z EFI IS, dorobiłem w razie czego też "hybrydę" - aparat Boscha i moduł IS. To po prostu musi działać :-)

27 kwietnia 2020:

Po miesiącu rzeźbienia, kombinacji, w końcu żelazo przemówiło. O dziwo, tym razem iskrę znalazłem - układ "Boschorcraft" podaję ją bezbłędnie. Nie nacieszyłem się zbyt długo bo paliwo się skończyło ale ujrzałem, usłyszałem, uwierzyłem: wtrysk może w tym aucie działać :-) teraz przymiarki, przymiareczki, taniec z diaksem i spawarką by dolot wystrugać. W międzyczasie micha do zwalenia bo króciec od spływu oleju daje o sobie znać - trzeba to ogarnąć bez drutowania, bo ze smarowaniem nie ma żartów. Szkoda tylko że akcja #zostańwdomu mnie nie dotyczy...

4 maja 2020:

... na szczęście jest majówka :-) I tak oto wystrugałem dolot. Po taniości, ale jest. Oczywiście trytki są tylko tymczasowo - do najbliższej wizyty w metalowym. Odpala, pracuje, coś nawet chyba pompuje, nie kicha, nie prycha, nie zionie ogniem, z początku trzęsawki miewał - uszkodzona świeca. Ciężko tylko jałowe złapać ale ogarnie się to. A to już 9 lat minęło od pierwszej mojej próby ogarnięcia wtrysku. Całe szczęście, że nikt go ode mnie nie wziął jak się chciałem pozbyć :-) Teraz zbieramy na surge tank, żeby pompa się nie zapowietrzała. W międzyczasie wpadły "doświetlacze" - już mi przeszła faza na żółte lampy...

11 kwietnia 2021:

Mówią, że niedzielna praca w g.... się obraca. A nieprawda !
Bo dziś (a minął prawie rok od ostatniego wpisu) udało mi się okiełznać wolne obroty. A za wszystkim stał korkowiec, cały czas w pozycji otwartej. Więc jak bym nie regulował, 1300 obr. To było minimum. Przez chwilę nawet jeździłem z odpiętym, jednak stwierdziłem, że po coś on w sumie jest więc dobrze by było go zostawić. Także tego... Turbo wróci pewnie do łask, ale na razie zostaje jak jest, bo niedługo będę Fordzika potrzebował na co dzień (jak ja za tym tęsknię ^^). Jeszcze tylko drzwi i dach do tryśnięcia i można wyjeżdżać z ukrycia.
Komentarze użytkowników
Fajny zaroślak :) Aczkolwiek prawdą jest, że takie zapomniane auto, potrafi czasem naprawdę pozystywnie zaskoczyć zupełnie dobrym stanem technicznym i blacharskim. I po lekkim faceliftingu śmiga jak dzikie. I tego Ci życzę ... oczywiście zapraszając na wszelkie zloty i spotkania ;)
amator  [2010-07-13 08:44]  
i takie zakupy chyba są najfajniejsze :) Mysle, że jak zrobisz co trzeba to po tych 2 latach stania taunus aż będzie się sam rwał do jazdy :)
Kuki.vel.KrZaK  [2010-07-13 09:08]  
No to gratulacje nabycia fajnego znaleziska:) Na twoim miejscu jeszcze bym obadał numery silnika. Jeśli sa zgodne z numerami nadwozia. to zachowaj ten silnik na kolejne lata. Dzięki niemu wartość samochodu znacznie wzrośnie
szafa  [2010-07-13 11:32]  
fajny, robić i się cieszyć :)
ras_kristoff  [2010-07-13 11:53]  
jeździć jeździć jeździć!!!!
Heniu  [2010-07-13 17:09]  
musisz załorzyc wał od dwulitrowego lub vałki bo walek wychodzacy ze skrzyni jest grubszy pozdro gdzies mam taki wal jak cos to pisz
grisza1212  [2010-08-22 20:38]  
Ja bym sugerował wywalić ten wielki napis rodem z nowego pasata czy gólfa i dać oryginalny emblemat Taunusa po lewej a po prawej fordowski owal:)
szafa  [2010-10-27 18:45]  
fajnie że w okolicy pojawił się kolejny taun. jak byś czegoś potrzebował to wal.
fordofil  [2011-05-03 09:48]  
normalnie No Plastic - coal only!
Heniu  [2011-09-26 21:10]  
To dobrym jest :)
Marcin88  [2011-10-02 01:10]  
EFI jest do bre dla tych co potrafią to ogarnąć elektrycznie ;) Całej reszczie, do silkników 1,6-2,0 z uporem maniaka będę polecał Webera DGAV jako najlepszy przepis na bezproblemową, prawdziwą radość z jazdy ;)
amator  [2011-10-02 11:37]  
Ja tu widze fajne foty do kalendarka :)
jacob81  [2012-11-26 07:48]  
Jakie ładne auto się z niego zrobiło. Liczę na podobną przemianę mojego grata ;)
Mikey  [2012-11-26 19:31]  
swietnie że z podgrzybka robi się rasowy samochód :) oby tak dalej
fakedeth  [2014-09-19 10:44]  
Marcinie widzę nowe "elementy" wozu.... i nie o halogeny mi chodzi :) pozdrowienia
Pietia  [2014-09-21 19:53]  
różne rzeczy można gadać, ale to autko jest konkretne.
Heniu  [2014-09-26 21:36]  
Aaaaaale czad! Jak się cieszę :) A już myślałem, że przepadł gdzieś bez wieści. No to działaj i spotykamy się nad jeziorkiem w Zdworzu :)
amator  [2017-01-11 08:27]  
Musowo, Radku, nad jeziorko zawitać w tym roku :-) Mam nadzieję, że uda się pogodzić wszystkie sprawy i go dokończyć. A streszczam się jak mogę bo już mierzi mnie jazda plastikiem i choć Taunus prowadzi się jak się prowadzi to tęskno mi za tym :-)
Marcin88  [2017-01-13 01:23]  
Jak ogarnąłeś nabę?
wojtas  [2018-04-28 13:41]  
Dostałem kiedyś razem z malutką kierownicą. O dziwo pasuje wieloklinem. Czytałem, że do Taunusa pasują naby dedykowane do Golfa 1
Marcin88  [2018-04-28 19:50]  
Chyba żeś Pn nie wytrzeźwiał po naridzinach, bo foty dajesz do góry nogami 😀
Pietia  [2018-04-29 12:13]  
Widzę że będzie się działo :) Co to za turbinka?
Jachym  [2018-05-23 08:53]  
Dmuchawka pochodzi z Mercedesa, bodajże 815, firma KKK, oznaczenia ni czorta nie mogę rozszyfrować (K26?). Zastanawia mnie tylko to że nie mogłem namierzyć przy niej zaworu wastegate, a wykręcałem ją prosto z silnika. Mam jeszcze Holseta z Man-a ale to już byłaby rzeźnia :D
Marcin88  [2018-05-23 10:41]  
W czym teraz odgrzejesz barszczyk z uszkami?
Pająk  [2018-12-22 19:38]  
Też się zastanawiam
Marcin88  [2018-12-22 21:22]  
Rewelacja....brawo....!!!
wojtas  [2019-01-13 07:56]  
Oil catch tank
Wczoraj dowiedziałem się że takie coś w ogóle istnieje :-) a dziś, uzbrojony w materiały z odzysku, skomponowałem sobie takie coś. Czy się sprawdzi - okaże się, chociaż z tego co czytałem, nie jest to jakaś skomplikowana aparatura
Marcin88  [2019-02-09 19:20]  
Będziesz dmuchał w gaźnik?
Mishq  [2019-10-13 17:47]  
Taki mam plan. Wiem, że niekoniecznie to może działać ale chociaż na gaźniku odpala, a wtrysk doprowadził mnie do białej gorączki.
Marcin88  [2019-10-13 21:08]  
A gaźnik pod turbo nie ma być nadcisnieniowy?
Mishq  [2019-10-14 08:03]  
Ma być. Ale wzoruję się na Koledze z Capri.pl, który swego czasu poturbował 1.6 na weberze. Wystrugał puszkę, w nią wsadził gaźnik, uszczelnił i śmigał.
Marcin88  [2019-10-14 09:29]  
No to powodzenia życzę :) oby jeździło i cieszyło właściciela
Mishq  [2019-10-14 11:39]  
Jak nie wybuchnie to w Zdworzu się pojawi :-)
Marcin88  [2019-10-14 12:54]  
Panie Marcinie....jeździ to, bo dawno nic nie pisaleś ?
Pietia  [2020-10-10 17:31]  
Panie Piotrze, melduje że pojeździło, a teraz się maluje u Teściowej :-D Nie jest to łatwe bo mamy to co mamy + kasa nie zawsze dopisuje. Aale jak skończę to się pochwalę :)
Marcin88  [2020-10-15 01:52]  
Yyyyy...ale to teściowa maluje ? Bo jeśli tak, to uświadom ją że się piachu nie miesza z lakierem :)
Pietia  [2020-10-16 20:02]  
Absolutnie, sam działam. Teściowa zapewnia (tylko) kwaterę dla tego dziada :-)
Marcin88  [2021-01-03 23:34]  

[Dodaj komentarz]