Zloty i spotkania
text i foty: Amator
IV Rajd Evil Machines 2010 "Glatzer Kessel"

Idea rajdów starymi Fordami po górach odżyła po raz czwarty. Tym razem ekipa Evill Machines udała się na eksplorację regionu Glatzer Kessel ... czyli po naszemu Kotliny Kłodzkiej. Rejon ten znany jest ze swoich zabytków, tajemnic, zamków i wszelkich ciekawostek. Dlatego po zeszłorocznym pokonaniu Gór Sowich, nabraliśmy apetytu na jeszcze większe wyzwania.

Pierwszym niewątpliwie było dotarcie do schroniska „Pod Muflonem”, w którym zamówione były noclegi. Po zapewnieniach „pani przez telefon” o drodze i parkingu nie spodziewaliśmy się że nasze fury będą pełzły po regularnym górskim szlaku. A tak wyglądaliśmy po wdarciu się na górę. Nie ma zdjęć z drogi, bo wtedy raczej nikt nie myślał o aparatach ...



Ale daliśmy radę ... także stamtąd czmychnąć na dół.

Miejsce zupełnie nie nadawało się na wypady i po szybkiej burzy mózgów udaliśmy się do Międzygórza, gdzie osiedliliśmy się w pięknym „Gigancie”. Ten piękny stary poniemiecki ośrodek stał się odtąd naszą bazą noclegową.



A wypadaliśmy gdzie się dało i jak tylko się dało. Wyszukiwaliśmy ruiny zamków i wszelkie atrakcje do zobaczenia i spróbowania. No właśnie ... spróbowania. Systematyczne odwiedziny czeskich sklepów trochę nas rozbestwiły pod względem smaku. Mówcie co chcecie, ale takiego piwa jak oni robią to u nas nie ma co szukać ... a Gin ... jest po prostu „doskinaly”! A poniższe zdjęcie przedstawia napitek o tajemniczej nazwie "Piracka trutka" ];)



Trudno jest wyliczyć jednym tchem co widzieliśmy i gdzie byliśmy, ale naprawdę działo się i koło żadnej atrakcji nie przeszliśmy obojętnie. A dowodem tego niech będzie ta „garstka” zdjęć, które z wielkim trudem wybrałem z pośród kilkuset, które udało się pstryknąć.



Przez 11 dni przejechaliśmy ponad 2200 km z tego większą część po górkach. Ile dodatkowo przeszliśmy, przepłynęliśmy, a niektórzy z nas także przefrunęli ;) ... tego nie zliczy nikt/ Była to ciężka próba dla nas i dla naszych autek. Nie wiem czy i ew. kiedy uda się zorganizować ponownie taką wyprawę, ale idea podróży Starym Fordem przetrwa na pewno. Do zobaczenia na trasie!