Zloty i spotkania
text i foty: Amator
Gryźliny 2011
Kiedyś ... to były Gryyyyyźliiiiiny! .... Niedługo będziemy wspominać jak stare dziady ... Słońce Panie grzało jak na patelni, woda w jeziorze miała 36,6 stopni, piwa zimnego hektolitry, kilogramy mięsiwa wszelakiego na grillach pięknie skwierczały, a starych Fordów było po horyzont .... a teeeraz ... ech ...

Ale coś w tym jest ;) Da się jednak zauważyć tendencję mocno spadkową. Pogody – wiadomo - nie da się przewidzieć. Ale żeby słońca już kolejny rok było jak na lekarstwo? To na Gryźlinach nie do pomyślenia! Na szczęście brać Fordowa już w tym roku była mocno zabezpieczona różnymi wiatami i foliami ... ale fakt pozostaje faktem.

Kwestia temperatury piwa i wody w jeziorze nieco się wyrównała, więc ją tym razem przemilczę. Ale z tymi starymi Fordami to już zaczyna być niepokojące. Wiadomo że Ci co przyjechali zawsze będą bawili się super, bo atmosfera tego miejsca jest magiczna. Ale prawdą jest, że ludzi było mało, a tych ludzi w starych Fordach ... jeszcze mniej.