Klubowe |
Index >> Ogólne >> czy ktoś jeszcze kocha taunusa??? |
[odpowiedz] |
|
czy ktoś jeszcze kocha taunusa??? |
Autor | Wiadomość |
Kuki.vel.KrZaK | 22.03.2004 21:19 |
Skąd: Katowice Od: 2004-03-14 Postów: 963 | Taunus to świetne auto ,to mój pierwszy samochód ,mam go prawie rok i jeszcze mnie nie zawiódł ,nie mam najmniejszego zamiaru sie go pozbywać i wszystko było by ładnie pieknie gdyby nie to ,ze dzisiaj pewnien sprytny pan rozjebał mi swoim starym poldolotem mój dorobbek zyciowy ,ale naszczescie nie ma aż tak źle i mam nadzieje ,że juz niedługo znów wrócimy na nasze piekne dziurawe drogi Yeeaah |
granadziarz | 23.03.2004 07:35 |
Skąd: Pruszcz Gdański Od: 2004-02-24 Postów: 441 | Ja, jak sama nazwa wskazuje pokochałem granady, ale uważam że dziobaczek ma swój smaczek (hehe nawet się zrymowało). Mój problem polega na tym, że ja uwielbiam dłubać i przerabiać, dopasowywać do siebie, realizować chore wizje (np. butla 80l w kombi tak żeby nie zajęła ani centymetra przestrzeni bagażowej) a uzyskanie końcowego efektu nie cieszy tak jak robienie kolejnej wydumki. Jeżeli kiedykolwiek zakupię tauniaka to koniecznie dziobaka (coś za dużo rymów). |
Eddie | 23.03.2004 09:54 |
Skąd: Gorzów Wlkp. Od: 2004-03-16 Postów: 9 | ja stałem się posiadaczem swojego MKI sedan 4d w dniu 18.05.2001 r. a dałem za niego w zamian wykaszarke spalinową marki husqvarna(1299zł) :lol: po zakupie jeździłem nim rok, ale wszystko trzymało się tylko na słowo honoru... aż w końcu przestało się trzymać..; remont trwał ponad rok, pochłonął znaczna ilośc gotówki( tylko jakies 6x cena zakupu..) w lutym przeszedł przegląd bez żadnego "ale", od tej pory każdy przejechany kilometr, uświadamia mnie że Taunus jest wart każdego grosza który się w niego wkłada.. chęc sprzedaż nawet mi nigdy na myśl nie przyszła.. |
a_patch | 23.03.2004 13:05 |
| nie będę po raz drugi przytaczał mej historyi z taunusem związanej (zapraszam na mój profil na capri.pl), ale mała solucja: mój toonek był ze mną przez najgorsze chwile mego życia, czasami wk...iał niemiłosiernie (odpalanie na pych w 40cm sniegu), czasami była kupa śmiechu (koniec paliwa na środku ul.Spacerowej - i "spacerek" 4km do stacji), czasami ogrom przerażenia (4 tonowa ciężarówka wbijająca się w bok od strony kierowcy), czasami wzdech ulgi (dojazd na ostatnich dwóch garach z wycieczki do Jastrzębiej), ale jedno jest pewne: tak jak on zawsze był ze mną i tak jak uratował mi życie i tak jak dowiózł zawsze na miejsce - tak ja się go nie pozbędę za żadne skarby świata :) TOONKI RULEZZ !!! :) |
Gość | [quote:d30d46a314="Ramboost"]Teraz częściej jeżdzę Oplem bo dużo tańszy (pali połowę tego co Taunus), a żona chwilowo go nie potrzebuje. Ale dwa razy w tygodniu obowiązkowo odpalam tauniego bo on lubi się pobujać, a ja uwielbiam nim jeżdzić. To nie to co surowy, twardy opel. Naprawdę przyjemnie jest, kiedy on płynie i słyszę basowy pomruk (dziurka w tłumiku :D ); i czuję tę kontrolowaną moc pod prawą stopą. On po prostu aż się rwie, żeby wyskoczyć do przodu.[/quote:d30d46a314] Cytuję sam siebie, bo sytuacja trochę się zmieniła. W moim (żony) niezniszczalnym dotychczas oplu (100 tys. bez żadnej awarii) 5 marca zmielił się aparat zapłonowy i poszła uszczelka pod głowicą. Swoim zwyczajem dojechał do domu i tam dopiero padł dokumentnie. Siłą rzeczy jedynym sprawnym środkiem transportu pozostał mój tauni "Kanarek". 7 marca przyszedł na świat nowy, przyszły wielbiciel starych aut. I mój kochany Tauni nie dosyć, że dowiózł nas do szpitala to przez ostatnie 3 tygodnie przejechał prawie 3 tysiące kilometrów (do wczoraj) bez najmniejszego problemu. Do szpitala i spowrotem dwa razy dziennie po ok. 60-70km. I jeśli ktoś kiedykolwiek będzie szydził czy naśmiewał się z Taunusów to ma normalnie ode mnie wpier.... :evil: Ten samochód ma po prostu duszę. Czuje, że jest bardzo potrzebny i stara się jak może. I ma u mnie swoje zasłużone miejsce w powiększonej rodzinie. |
Ramboost | 23.03.2004 15:45 |
| To pisałem ja, Ramboost. Zapomniałem się zalogować. :wink: |
Michal | 23.03.2004 17:56 |
Skąd: Gdańsk Od: 2003-10-29 Postów: 439 | [quote:4e96df32b2]7 marca przyszedł na świat nowy, przyszły wielbiciel starych aut.[/quote:4e96df32b2] O kuuurcze, myslalem ze zartowales :) No to w takim razie gratulacje. Zabierz go na Spring Open trzeba zarazic pasja, hi hi. |
Gość | Ramboost moje gratulacje :) |
Ramboost | 24.03.2004 11:26 |
| Dzięki, chłopaki. Nie wiem, czy dla małego to nie za wcześnie, ale skoro Konarzyny niedaleko to może uda mi się dojechać. A jesli nie, to na jakimś poźniejszym spotkaniu już będziemy. :wink: |
Ramboost | 29.09.2004 08:59 |
| Specjalnie daje tego linka żeby was podenerwować. :wink: http://www.clubtaunus.com.ar/Made_Argentina.htm Ps. Co do postów wyżej. Piotruś ma już prawie 7 miesięcy. Ale ten czas leci... I uwielbia jeździć taunusem... |
edi | 29.09.2004 11:11 |
| taunus....stoi bestia w garażu,jak mogę to inwestuję wniego niezłe pieniądze...szkoda tylko wyjeżdżać zimą,choć nieżle dupką rzuca!!!!ale nie kupię cinkusa by dojeżdżać do pracy-zawsze można powiedzieć żonie:"kochanie,taka piękna zimowa pogoda,może przejdziemy się do pracy spacerkiem???"ona wygląda przez okno-sypie śniegiem jak ta lala i puka się w głowę.....ale dopóki bestia jeżdzi,nie przesiądę się do innego wynalazka! nie powiem,zdażały się momenty,że miałem dośc tego remontu,ale jak sopojrzałem na tył auta.....najlepszy tył świata! |
Ramboost | 15.04.2005 11:52 |
| Zajeżdżam do sklepu po chlebuś, wysiadam i spokojnie idę do drzwi. Wyskakuje ze sklepu sprzedawca i krzyczy do kolegi: - Zobacz, zobacz, TO JEST WŁAŚNIE TAUNUS!! A ten drugi: - Eee, Granada... Pierwszy do mnie z nadzieją: -Taunus, prawda? Jak potwierdziłem, morda mu się roześmiała i mówi do kolegi: - Widzisz, mówiłem, Granada jest większa... Aż mi się ciepło na sercu zrobiło. Pogadaliśmy chwilkę (jakieś 15 minut) i podbudowany pojechałem do domu. |
Elhuberto | 16.04.2005 09:34 |
Skąd: Olsztyn Od: 2005-01-18 Postów: 10 | Ja swojego Taunusa kocham jak nie wiem co!! Mimo iż narazie stoi i czeka na remoncik to uwielbiam go i tak. Staruszek doczeka sie u mnie emerytury!! Jeszcze wiele pracy mnie czeka nad nim no i wydanych złociszy ale co tam... dla Tauniego warto bo ma duszę!! No i powtarzam moją prośbę o kontakt ze mną jeśli ktoś jest z Olsztyna - bo co dwa Taunusy to nie jeden :wink: !! |
Miecho | 17.04.2005 18:04 |
Skąd: Szczecin Londyn Glasgow Od: 2004-09-20 Postów: 139 | No i jeszcze ja. Też wciąż jeszcze śmigam szerszeniem. Co tu się powtarzać - tauni tak jak nam wszystkim -czasem ratował nam życie, czasem mieliśmy go dość. To auto z duszą i charakterem. A historia szerszenia wkrótce, jak tylko pojawią się jego fotki w galerii. PS. Ponieważ ostatnio nie mam dostępu do sieci, to raz jeszcze happy birthday to Pająk - jak widzisz wielu z nas wciąż kocha taunuski i nie ma zamiaru przestać. |
[odpowiedz] |
|